wtorek, 6 października 2015

zdj. http://pressmix.eu/

Trzecia władza.

Odpowiedzmy sobie szczerze czy wierzymy w niezależność polskich sądów ? (i wcale nie mam na myśli korupcji). Nieraz słyszeliśmy o skandalicznych wyrokach. Mam tu na myśli stosunek sądów do spraw sądowych ludzi związanych z polityką czytaj ludźmi z pierwszych stron gazet. Właśnie wtedy najczęściej sprawy bywają umorzone, wyroki są rażąco niskie lub też pojawiają się sławetne pomroczności jasne czyli rzeczy, które nie przytrafiają się zwykłym obywatelom. Dlaczego ? To proste sędziowie nie chcą grzebać się w tym świecie bo ostatecznie odbije się im to czkawką. 
Art.55 Sposób powołania sędziów sądów powszechnych
§ 1. Sędziów sądów powszechnych do pełnienia urzędu na stanowisku sędziowskim powołuje Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, w terminie miesiąca od dnia przesłania tego wniosku.
§ 2. Sędziowie sądów powszechnych są powoływani na stanowiska:
1) sędziego sądu rejonowego,
2) sędziego sądu okręgowego,
3) sędziego sądu apelacyjnego.
 I co ? wszystko jasne ?. W tym układzie prawnym niezależność to mit. Sędziowie ostatecznie zawsze rozliczają się przed kimś z nadania politycznego. A skoro nie ma kogoś kto niezależnie czuwa nad demokracją to potem ją się zawsze nagina pod potrzeby polityki. Rozwiązanie jest proste sędziowie okręgowi powinni być wybierani w wyborach powszechnych np. w trakcie wyborów samorządowych i rozliczać się ze swojej pracy przed społeczeństwem. Mieć nasz mandat a nie kogoś z góry. Mniej będzie kompromitujących wyroków, sędziowie nie będą bać się świata polityki a jak się nie sprawdzą to MY ich rozliczymy. I oczywistym elementem systemu ma być ich godne wynagradzanie. Zastanawiam się czy nie było by słusznym byśmy podobnie wybierali swojego szeryfa czytaj komendanta policji ale to na inną dyskusję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz