wtorek, 20 października 2015

fot.http://wiadomosci.dziennik.pl/


DEBATA

Z niecierpliwością czekałem a potem z uwagą obejrzałem wczorajszą debatę. Gdy się skończyła przypomniał mi się pewien nauczyciel, który mówił naucz się na przyrodę wszystkiego o słoniu a gdy cię zapytają o mrówkę to porównaj ją do słonia, że jest milion razy większy i opowiadaj o tym co się nauczyłeś gdy zapytają o sarnę powiedz, że podobnie jak słoń ma cztery nogi i znów to samo itd. itd. Tak właśnie wyglądała wczorajsza debata. Każdy komitet przygotował się co chce powiedzieć i nie zważając na pytania mówił o tym. Zresztą to już kolejna debata (podobnie jak przed drugą turą wyborów prezydenckich), w której debatujący nie odpowiadają na pytania. Sztaby doszły kiedyś do wniosku, że na debatach można przede wszystkim stracić więc przyjmują pozycję obronną i klepią to samo byle nie palnąć głupstwa. Przykro mi ale taka formuła nie ma sensu i dziennikarze nie powinni się na nią godzić bo rację mają wówczas Ci, których do debaty nie  zaproszono ponieważ nie otrzymali darmowego czasu antenowego na kampanię.

dobrej nocy Tomek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz