poniedziałek, 18 stycznia 2016

http://pl.tripadvisor.com/


PRAGA


      Miałem wczoraj przyjemność odwiedzić Pragę, a piękne widoki jej zabytków stały się moim udziałem. Niezwykły klimat, architektura nieskalana nowoczesnością. Jestem pod wrażeniem. Chowałem się w przeświadczeniu o niepowtarzalności Warszawy ale przyznam się, że Praga na jej tle wygrywa. Jeśli jednak ktoś chce znaleźć widoczne znaki postępu, wieżowce i mieć "jedynie" możliwość wybrania się na stare miasto zapraszam do Warszawy.
      Wczorajszy widok w połączeniu ze słowami przewodnika skłonił mnie jednak do refleksji. Polskę wyniszczyła sześcioletnia wojna. Warszawa została całkowicie zburzona. Praga wojny doświadczyła przez pięć dni powstania i to w chwili gdy padał już Berlin. Dziś cieszy się swoim niezniszczonym urokiem a my już nigdy do niego w pełni nie powrócimy. Gdyby zestawić to z naszymi ofiarami, zniszczeniami wojennymi to gdzie jest sprawiedliwość. Rodzi się też trudne pytanie czy warto było być pierwszym narodem, który stawił czoło Hitlerowi. Kto z nas dzisiaj pamięta kto kolaborował z Hitlerem, kto go "zaprosił" bez jednego wystrzału. To już nie ma znaczenia. Jest piękna Praga oraz wiele nie zniszczonych europejskich stolic i odbudowana wysiłkiem narodu Warszawa. Czy więc zwycięzcami tej wojny naprawdę okazali się Ci co zatykali sztandar nad reichstagiem czy ci, którzy przeszli wojnę tocząc jedynie dyplomatyczne boje omijając przy tym całkowicie linię frontu, lub tworząc kilka oddziałów na zachodzie Europy i piejąc dziś o nich bohaterskie opowieści . Nieraz naprawdę się zastanawiam, czy nie należało inaczej rozegrać przedwojenną dyplomację, bo nie zapomnijmy, że Ribbentrop to nas pierwszych pytał się o zdanie. Powiedzieliśmy nie i co zyskaliśmy? Okupację z dwóch stron. Dziś już do tego nie wrócimy ale ten kraj mógłby wyglądać inaczej.
       I na koniec jeszcze jedna uwaga. Porządek. Nie uwierzycie jak czysta jest Praga, Jaka spokojna. Nie widać rozwydrzonych grup młodzieży. Na każdym rogu Policjanci z hasłem na samochodach "Pomahat a Chranit". Z bronią na wierzchu ale nie budzącą grozy a gwarancję Twojego bezpieczeństwa. I ludzie. Jak to robi świat, że ludzie są uśmiechnięci a w pierwszym lepszym Pubie czujesz się obsługiwany jak król z pełną sympatią cierpliwego uśmiechniętego kelnera. Skoczyliśmy do bankomatu by zostawić mu godny napiwek i zrobiliśmy to z przyjemnością.

Miłego wieczoru Tomek



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz