środa, 18 listopada 2015

rys. http://www.xdpedia.com/

Reforma oświaty
     

         Nie wiem czy polskiej oświacie potrzebny jest powrót do dawnego systemu szkolnictwa, bo od tego są fachowcy. Jednak już od początku byłem przeciwnikiem reformy z 1999 r. (swoją drogą każda z reform rządu AWS firmowanych przez premiera Buzka okazała się klapą a jakoś nikt nie poniósł za to politycznej odpowiedzialności). Zupełnie niechcący doświadczyłem na własnej skórze mini reformy. Oto bowiem, gdy skończyłem szóstą klasę zlikwidowano SP 24 przy ulicy Wyżynnej i przeniesiono mnie do SP 16. Do dziś 7 i 8 klasę wspominam  jako traumę. Po pierwsze zapomnieliśmy o pozycji jaką wypracowaliśmy sobie w starej szkole i dla wielu było to ciężkie doświadczenie. Po drugie byliśmy intruzem i jako tacy byliśmy traktowani do ukończenia szkoły przez kolegów z sąsiednich klas (pamiętam wiele bójek pomiędzy chłopakami, w których "buzowała adrenalina"). Korzyści edukacyjnych nie pamietam wcale. Istotnym było również, że w tej samej szkole były małe dzieci i w tych starszych wykształcały się instynkty opiekuńcze. Pamiętam, że istotną rolę straszaka odgrywała w naszym mieście "dycha" czyli szkoła specjalna, do której przenoszono dzieci nie radzące sobie w nauce, ale również sprawiające kłopoty wychowawcze. Dzięki temu górą był nauczyciel a nie przemądrzały wrzaskliwy rodzic, któremu dla świetego spokoju nauczyciel dziś ustępuje, a tak rodzi się niesprawiedliwość. Zresztą za uczniem idzie pieniądz itd. Po drugie szkoły średnie. Wczorajsza dawała nam konkretny zawód. Ja zostałem tak technikiem radiowo-telewizyjnym. A dzisiaj jak słyszę o innowacjach pedagogicznych, które może ściągają uczniów, ale na pewno nie dają zawodu to włos jeży mi się na głowie. Średnia szkoła dokonywała naturalnego podziału na tych, którzy będą pracownikami fizycznymi czy wykonywać jakieś rzemiosło (fryzjer, krawiec, elektryk itp.) i uwaga nie zamykała drogi rozwoju. Kształciła średni personel techniczny (technika), albo przygotowywała ludzi do podjęcia studiów (ogólniaki). Dla tych co się nie udało pozostawały szkoły pomaturalne. Każdy z nas godził się jednak ze swoją przyszłą rolą w życiu zawodowym, zyskiwał wiedzę, a przede wszystkim zawód. Dziś mamy totalnie zaniedbane szkolnictwo zawodowe za to rozwinięte nic nie dające ogólniaki. O wyższym szkolnictwie napiszę kiedy indziej dzisiaj zapytam tylko jaką wartość zawodową stanowi absolwent takiego szkolnictwa i po co mami się młodego człowieka myślą o wyższym wykształceniu jak i tak z marzeń o świetlanej przyszłości pana magistra wielokrotnie pozostaje frustracja, gdy życie zmusza do podjęcia pracy fizycznej.

Miłego wieczoru Tomek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz