wtorek, 24 listopada 2015

http://memytutaj.pl/

Zasadnicza Służba Wojskowa


       Czasy są "gorące", Za naszą granicą trwa regularna wojna. W Turcji konflikt na lini Rosja NATO. Temat wojska jest więc jak najbardziej aktualny. Pisząc tego posta może się narażę wielu (szczególnie młodym) ludziom, ale jestem zwolennikiem przywrócenia zasadniczej służby wojskowej. Widzę w jej powrocie podwójną korzyść. Pierwszą to przy utrzymaniu liczebności na dzisiejszym poziomie Wojska Polskiego zwiększenie liczby osób, które z marszu już przeszkolone zasiliłyby szeregi rezerwistów powoływanych w sytuacji zagrożenia. Dzisiejsi rezerwiści to coraz już starsi żołnierze służby zasadniczej z lat 90 i początku 21 wieku. Mimo wielkiego szacunku do ich poziomu wyszkolenia uczyli się jeszcze na sprzęcie wyprodukowanym w dawnym układzie warszawskim i o tym, który trafił do nas już w NATO mają prawo wiedzieć niewiele. O zdrowiu i sile fizycznej nie wspominam. Od czasów ich służby, gdy zlikwidowano zasadniczą służbę wojskową nie szkolimy już przyszłych rezerwistów, a wszelkie próby ratowania tego systemu jak choćby NSR nie sprawdzają się. W razie mobilizacji czeka nas więc przyspieszony system szkolenia młodzieńców, którego efektem będzie niedoświadczony żołnierz. Taki obrońca granic na pewno nie gwarantuje nam bezpieczeństwa, a rozkazy jego dowódców wysyłających go do boju brzmieć będą jak wyroki śmierci.
     Po drugie nikt nie docenia roli wychowawczej zasadniczej służby wojskowej. Do wojska szedł młody człowiek a wychodził mężczyzna. Wojsko było straszakiem dla wszystkich "niebieskich ptaków". W wojsku prócz "łamania karków" uczono młodych mężczyzn zawodu. Przy okazji zbiegał się z tym wyż demograficzny, bo młody tata jako jedyny żywiciel rodziny zwolniony był ze służby. Tę różnicę pomiędzy człowiekiem, który odbył ZSW a dzisiejszym młodym mężczyzną widać szczególnie podczas naboru do pracy. To już są inni ludzie. Roszczeniowi, niepokorni, nie nauczeni  ciężkiej pracy i posiadający jedynie kwalifikacje ale już rzadko umiejętności (oczywiście uogólniam ale tak wygląda średnia). 
     Dyskutować możemy o czasie ZSW ale nie powinniśmy kwestionować jej zasadności. Osobiście zlikwidowałbym Urzędy Pracy, albo przynajmniej zreformował a środki przeznaczył na powrót ZSW, bo była ona gwarancją przygotowania przyszłego dobrego pracownika.

Miłego wieczoru Tomek



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz