poniedziałek, 14 marca 2016

Mądry Polak po ...

       Pamiętam taką historię. Był zakład (jeszcze za starego systemu), który popadał w ruinę. Każdy mówił, że w tej branży to normalne. Prezes uciekł na emeryturę, a na jego miejsce przyszedł nowy, spoza układu, "no bo przecież swojego nie można wsadzić na minę". Nagle okazało się, że zakład zaczął dobrze prosperować. Energiczny Prezes znajdował nowe rynki, usprawniał organizację pracy, poprawiał park maszynowy. Szybko pojawili się wtedy związkowcy, którzy zażądali podwyżek dla załogi. Prezes nie był skory na tym etapie do spełnienia ich  żądań choć nie zostawiał ich z niczym coś tam obiecał. Oczywiście wielkie niezadowolenie, prawie że strajk. I nagle ktoś pod domem Prezesa zobaczył jak jeden z kontrahentów przywozi kolorowy telewizor. Wówczas oznaka dobrobytu. Zrobiła się afera. Milicja, prokurator. Prezes odszedł. Jak dla niego skończyło się to prywatnie nie wiem. Do zakładu przyszedł nowy Prezes, już z nadania, bo przecież niezły kąsek. Po dwóch latach zakład zaczął podupadać. W końcu zlikwidowano go. Załoga poszła na bruk i zasiliła rzeszę bezrobotnych. 
      Nie pochwalam, lecz potępiam korupcję i nie o tym dzisiaj. Pragnę tylko zauważyć jak bardzo nie potrafimy docenić tego co mamy. Nakład pracy ze strony pracowników był wciąż taki sam, ale to oni uważali, że są ojcem sukcesu i należy się im więcej. Prezes jedyna osoba, której należała się nagroda, w tym systemie, nie mógł liczyć na ekstra pensję. Pewnie więc telewizor uznał za należną premię. Zawiść i zazdrość pracowników doprowadziła jednak do ruiny każdą stronę, choć myślę, że najszybciej poradził sobie w przyszłości ten Prezes a nie pracownicy.           
     Może więc lepiej w życiu nie warto rozliczać innych, bo ostateczną ofiarą zostajemy my sami. Lepiej zobaczyć co samemu możemy poprawić na naszym podwórku, a gwarantuję, że nagroda w życiu przyjdzie. W naszych czasach widać też analogię. Rozliczamy tych u góry za wszystko zapominając, że być może w danej sytuacji to nasze najlepsza dla nas opcja. Kiedy przyjdzie następny może się okazać, że nie wrócimy już do tego jak było dobrze.  


Miłego popołudnia Tomek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz