środa, 23 marca 2016


Czy naprawdę możemy czuć się bezpieczni ?


     Wczoraj Europą wstrząsnęła kolejna fala zamachów. Podświadomie czujemy, że to nie koniec i zastanawiamy się na ile możemy czuć się bezpiecznie. Szybko zrezygnowaliśmy z jeszcze niedawno tradycyjnych kierunków wakacyjnych. Atrakcją w tym roku znów są Mazury i nasze kochane morze. Ceny rodzimego wypoczynku szybko idą w górę, ale czy naprawdę możemy czuć się bezpieczni ? Każdy Rząd zarówno też wczorajszy jak i dzisiejszy uspokaja nas, że mamy prawo czuć się bezpiecznie ale czy wolno mówić im inaczej ? Wiem, że mamy dobre służby. Pracują tam ludzie oddani sercem a poziom wyposażenia i przygotowania do działań naprawdę dogania świat jednak terroryzm to dla nas zjawisko nowe i obce. Największym atutem polskiej walki z terroryzmem jest jednolitość etniczna Polaków. Dziś każdy "śniady" obywatel budzi niepokój i zainteresowanie otoczenia. Automatycznie traktowany jest jako potencjalny zamachowiec i właśnie to zapewnia najlepszy monitoring terroryzmu w Polsce. Co stanie się jednak jeśli w naszym kraju odbywać się będą Światowe Dni Młodzieży. Wielokulturowość i wielonarodowość wiernych przybywających z całego świata nie pozwoli na taki monitoring jaki mamy dzisiaj. Wiem, że  to wspaniałe święto chrześcijaństwa i szczyt NATO będą priorytetem Rządu. Zapewne od dawna trwają już przygotowania. Moim zdaniem nie powinniśmy jednak pozostawać w samozadowoleniu i wierzyć, że wszystko zrobimy najlepiej ufając poszczególnym szefom służb. Dla mnie bezpieczeństwo obywateli powinno jest priorytetem i naszym obowiązkiem jest skorzystanie z doświadczeń państw, które walkę z terroryzmem prowadzą od dawna. My sami nie zauważamy jak pewne czynności wykonujemy w zgodzie z naszymi polskimi nawykami. Wiem, że wychowany jestem na filmach, ale właśnie one, choć w nie zamierzony sposób, uczą sposobów na obejście zabezpieczeń. I tak na przykład w Polsce policjant puści policjanta bo to swój. Butny człowiek udający posła osiągnie swój cel bo wpuszczający będzie bał się konsekwencji. W walce z terroryzmem nie ma natomiast miejsca na łamanie procedur, a u nas jest to normą, Najbardziej bolesne jest to, że nie wpuszczony poseł czuje się obrażony i urażony, a jego celem numer jeden staje się "dokopanie" temu co go nie wpuścił. Zapomina jednak przy tym, że przestrzeganie procedur było w jego interesie. Niech więc nie zje nas pycha i chęć przypodobania sie ministrom, ale w interesie społeczństwa otwórzmy się i pozwólmy na to by pomogli nam inni.

Miłego wieczoru Tomek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz