wtorek, 23 lutego 2016

http://www.tvmorag.pl/

  Przetargi

     Raz po raz słychać w kraju o ustawianych przetargach. W części przypadków ma to z pewnością podłoże korupcyjne, a intencją kupującego jest dokonanie zakupu z osiągnięciem własnej korzyści. Ktoś taki powinien mieć dożywotni zakaz sprawowania funkcji publicznych niezależnie od wyroku. Bywają jednak sytuacje, że kupującemu przyświecają jak najlepsze intencje, ale traktowany będzie na równi z przestępcą. Jak to możliwe? Zwyczajnie. Wyobraźcie sobie, że sprawę zakupu samochodu dla Waszej rodziny powierzacie jakiejś osobie, choćby najbardziej zaufanej przyjacielowi. Ma kupić niedrogie i dobre auto. Stawiacie jeden warunek. Ma przeprowadzić postępowanie przetargowe. I myślę, że na tym skończyła się wasza przyjaźń. Biedny mówią dwa razy traci. Prawda. Kupując najtańsze auto inwestor przez chwilę się ucieszy, bo wydał niewiele. Jednak już po krótkim czasie zacznie narzekać na parametry użytkowe auta, a w dłuższej perspektywie na usterki, wadliwość, koszta eksploatacji i napraw po to by w końcu przekląć przyjaciela. Jeśli więc ma wam kupić dobre auto musi określić parametry zakupu. Kalkuluje więc na co go stać, po czym zaczyna pisać SIWZ (parametry zamówienia), które zwykle podporządkowane są pod konkretne auto. Pokażcie jakiemuś dilerowi samochodowemu jakiekolwiek SIWZ na zakup samochodu a on powie wam jaki samochód ma być kupiony. W tym momencie pojawiają się "życzliwi", którzy doniosą, że przyjaciel, który ma wam kupić samochód dogadał się z dilerem i będzie miał z tego działkę. Jak mu nie uwierzycie "przyśle" CBA, które potwierdzi, że przetarg był robiony pod jedną markę i po waszej przyjaźni. Tak czy inaczej ogłaszając przetarg wybór oznacza utratę zaufania. W praktyce więc kierownicy jednostek budżetowych zrobią wszystko by uniknąć kłopotów. Ustalają najczęściej kryterium ceny. (dziś już nie można) i kupują towar, na który wszyscy potem narzekają przeklinając szefa. Mają jednak święty spokój. Jeśli zrobią inaczej ryzykują wyprowadzenie w kajdankach i odzyskanie czci góra za kilka miesięcy, gdy ich stanowisko piastować już będzie ktoś inny. Gdzie więc leży problem. Przede wszystkim w założeniach, że szef urzędu nie będzie uczciwy i będzie chciał osiągnąć korzyść. A paradoksalnie właśnie obwarowanie różnymi kryteriami "uczciwości" prowadzić będzie do nadużyć. Przykład prosty ustalcie w firmie normy zużycia paliwa na 100 km. a gwarantuje, że za każdym razem pojazd będzie zużywał benzynę wg. normy, co przecież jest niemożliwe bo samochody poruszają się w różnych warunkach jezdnych i pogodowych. Kiedy zapytałem się Szwedów jak radzą sobie z rozliczaniem paliwa odpowiedź brzmiała prosto: "jakie rozliczanie, jaka karta drogowa, samochód jedzie do stacji i tankuje do pełna , bo widocznie tyle paliwa zużył". Tam człowiekowi się ufa i dzięki temu nie tworzy niepotrzebnych papierów. Spróbuj jednak oszukać a zostaniesz solidnie ukarany i napiętnowany przez całe społeczeństwo.


Miłego wieczoru Tomek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz