wtorek, 11 października 2016

fot. money.pl

Dyplomacja po polsku

          Nie wiem co Wy sądzicie, ale moim zdaniem ponosimy kolejną klęskę dyplomatyczną. I wcale nie chcę się rozpisywać na temat kontraktu na dostawę francuskich helikopterów, bo może i rzeczywiście nie był to najlepszy wybór, a może był jak najlepszy (póki co oświadczenie "Airbusa" raczej stawia argumenty po ich stronie). Ja chciałbym napisać o sposobie i okolicznościach zerwania, lub jak piszę w swoim oświadczeniu Rząd przerwaniu negocjacji.

          Istotne są okoliczności zerwania. Po pierwsze całkiem niedawno to my a nikt inny żądaliśmy od Francuzów zerwania kontraktu na dostawę okrętów "MISTRAL" do Rosji. Niechętnie i z wielką stratą Francja ustąpiła. My zaś przyjęliśmy zobowiązanie do pewnej lojalności wobec sojusznika i partnera. Jasne, że nie za wszelką cenę i kosztem wielkich strat dla naszego budżetu i naszej armii. Jeśli jednak tak odczytywaliśmy skutki jego podpisania to już za tydzień miał odwiedzić Polskę Prezydent Hollande i byłaby okazja w kuluarach wizyty poruszyć ten temat, a nawet poinformować o zerwaniu rozmów. Naszej dyplomacji nie starczyło jednak cierpliwości i po wizycie. Wizycie, która utrzymywała nasz status liczącego się w Europie Państwa. Świadomie więc wybieramy marginalizację i w przyszłości możemy liczyć jedynie na wizyty niezawodnego (i potrzebnego z uwagi na prawo veta w UE) Premiera Orbana. Ja się tylko dyskretnie zapytam jakim to partnerem handlowym są dla nas Węgry ? No i ja osobiście nie lubię tokaja.

        Podsumowując, nie krytykuję zerwania rozmów, ale trzeba to robić w sposób mądry z poszanowaniem i korzyścią dla swojego zszarganego dziś wizerunku.

Miłego popołudnia Tomek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz